DSC_0730.JPGPowiem szczerze, że podeszłam do książki lekko sceptycznie. Już kilka razy miałam tak, że brałam książkę od Feeria Young do ręki i opis bardzo mi się podobał, potem okazywało się, że książka jest mocno przeciętna. Tu jednak przeżyłam miłe zaskoczenie. Opis bardzo mnie zaintrygował, a gdy tylko zaczęłam czytać wiedziałam, że to dobra książka. Naprawdę dobra.

Minnow Bly nie jest zwyczajną nastolatką, nie mieszka w zwyczajnym domu i nie ma zwyczajnej rodziny. Minnow należy, bowiem do sekty kevinistów. Mieszka w leśnej głuszy z pozostałymi wyznawcami. Odcięta od świata, cywilizacji, od normalnego życia. Podlega sztywnym zasadom Proroka, który za nieposłuszeństwo dotkliwie karze – chłostą, przypalaniem, czy odcięciem dłoni. Gdy osada w środku lasu płonie, z pożaru wydostaje się właśnie Minnow. Milcząca i bez rąk, niechcąca powiedzieć, do czego doszło. Trafia do ośrodka dla nieletnich, gdzie ma nauczyć funkcjonowania sie we współczesnym świecie. Jednak to właśnie tam zawiera tajemniczy układ z detektywem FBI. Współpracę, od której może zależeć więcej niż jedno życie. A już na pewno jej życie.

Czytając już od pierwszych stron wiedziałam, że to dobra książka, która zasługuje na przeczytanie i rozgłos. Nie nudzi, jej wątki są logiczne, a bohaterowie są dobrze wykreowani. Sama historia jest też dosyć oryginalna, bo Minnow nie zachowuje się jak typowa ofiara. Raczej wprost przeciwnie, stara się zrobić wszystko, żeby postawić na swoim. Nie rozczula się nad sobą, nie płacze, nie obwinia się. W pewnien sposób jest silna. Podoba mi się jej postawa i podejście do życia i nauki.

Książka napisana jest fajnym, współczesnym językiem, który odpowiada sposobie wysławiania się nastolatków. Główną bohaterkę poznajemy, gdy trafia do poprawczaka, ale dzięki terapii, w jakiej bierze udział, poznajemy jej przeszłość i dowiadujemy się jak wyglądało jej życie. Rozdziały nie są zbyt długie, font przyjemny dla oka, dzięki czemu książkę czyta się szybko. Nie zauważyłam też błędów w korekcie, czy redakcji. Jedyne, co mnie mocno zastanawiało, to fakt jak szybko i sprawnie uczy się posługiwać kikutami dłoni. To było minimalnie nie realne. Podobnie jak pomysł z odcięciem dłoni. Ok, rozumiem, ze to po to, aby wzbudzić lęk i strach, ale z drugiej strony z tego właściwie nic nie wynika. Bohaterka w żaden sposób przez to nie cierpi, nie ma problemów. No może po za sprawą z kajdankami.

Mroczne kłamstwa Minnow Bly poruszają bardzo ciekawy i ważny temat. To jak łatwo ludzie wierzą w różnego rodzaju teorie, spiski i religie.  Rodzice bohaterki bardzo szybko uwierzyli w nową religię Proroka, choć przecież prezentowana przez niego Księga i historie w niej zawarte brzmią jak bajki dla dzieci. A jednak uwierzyli w niej bezwarunkowo dorośli ludzie. To trochę przykre, bo w dzisiejszych czasach ludzie łatwo dają wiarę różnym brednie.  W płaską ziemię, w wielki spisek rządów, w białą mafię, czy to, że totalna biologia ma jakikolwiek sens. Sam motyw sekty też został tu bardzo dobrze, a jednocześnie klasycznie przedstawiony. Ktoś, kto ma wizje i moce od Boga, gromadzi wokół siebie grupę popleczników, wyprowadza ich do jakiegoś odludnego miejsca, gdzie się osiedlają. Z czasem ten ktoś pozwala sobie na coraz więcej, miewa coraz więcej proroctw, aż w końcu zaczyna się żenić z małymi dziewczynkami. Klasyczne przedstawienie, ale jednocześnie nie złe. Bardzo proste, nieskomplikowane, ale napisane logicznie i z pomyślunkiem. Działanie samej sekty, ich postępowania i wierzenia, też były przemyślane i doprecyzowane.

Czy polecam? TAK! To naprawdę dobra książka, zwłaszcza, że z tego, co wyszperałam na Lubimy Czytać, to pierwsza książka tej autorki przetłumaczona na język polski. Tak, więc to taki mały debiut literacki. A jak na debiut jest bardzo dobra. Mroczne kłamstwa Minnow Bly Stephanie Oakes to wspaniała, poruszająca i wciągająca książka. Warta każdej minuty przy niej spędzonej.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Feeria Young!

4 myśli na temat “Mroczne Kłamstwa Minnow Bly – Stephanie Oakes

  1. O, wcześniej nie spotkałam się z tą książką. Okładka miła dla oka i treść – jak wynika z tekstu – również. Myślę, że mogłabym się dobrze bawić przy tej historii.

    Ciekawy blog, jak to możliwe, że dopiero teraz na niego trafiłam?

    Polubienie

Dodaj komentarz